Po powrocie z majówki moja walizka była cięższa nie tylko o domowe jedzenie (nie bez powodu nazywają nas 'słoikami' :D), wiosenno-letni ekwipunek , ale również coś kosmetycznego, i to zza zachodniej granicy.
Marka Balea jest dostępna w sieci drogerii DM, czyli w Niemczech, Austrii, Czechach, na Słowacji i jeszcze kilku innych krajach. W sumie na liście jest 11 europejskich państw. Ale nie Polska.
A jak się nie może czegoś mieć, to ochota jest jeszcze większa, szczególnie, że blogosfera nie szczędzi zachwytów nad marką.
Tak więc uruchomiłam kontakty, złożyłam zamówienie i oto są: szalone zakupy za mniej niż 20 zł.
Nie byłabym sobą, gdybym 'nie zachciała' wypróbować podobno fantastycznych produktów do włosów: Odżywki "Kokos i Mleko" do włosów farbowanych oraz Malinowego Szamponu. Włosów nie farbuję od 2 lat, ale mimo to skusił mnie ten kokosowy zapach. I nie myliłam się, bo aromat jest obłędny! Z resztą malinowy szampon też pachnie przecudnie. Nie będę się łudzić, że zapach będzie się utrzymywał na włosach, no ale.. Pierwsze testy jak tylko wykończę obecnie używane produkty.
Dalej, klasyka - żele pod prysznic: znów kokos i limitowana edycja o zapachu mango.
Do tego krem do rąk o zapach owoców leśnych, o którym już mogę wstępnie powiedzieć, że jest średniakiem. Chociaż przy mojej wysuszonej na wiór skórze, niewiele specyfików radzi sobie tak jak bym chciała.
Będzie wielkie testowanie i oczywiście recenzje. I can't wait!
Znacie, lubicie?
Nie znam:( To znaczy znam z blogosfery, ale osobiście nie miałam przyjemności:( Cudeńka:) Oj też chętnie złożyłabym zamówienie w drogerii DM:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Brazil mango, kokos, owoce...pyszne te kosmatyki:)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że wyglądają zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńZnam, ale tylko z blogosfery właśnie :(
OdpowiedzUsuńPowtarzam to za każdym razem, gdy widzę te kosmetyki. Mają super opakowania :)
OdpowiedzUsuńŻele są bardzo fajne i wydajne :)
OdpowiedzUsuń